Tworzenie grup obrazków w danym kolorze. Kartoniki mogą służyć również do nauki mówienia.
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
Blog poświęcony pomysłom na spędzanie czasu z Maluchem w domu. Zabawy w domu, zabawy rozwijające zmysły, motorykę małą i dużą i wiele innych.
wtorek, 29 września 2015
Zwierzęta
Łączenie w pary zwierzęcia dorosłego z młodym
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
Skojarzenia
Kartoniki przedstawiające różne przedmioty. Zadaniem dziecka jest połączenie ich w grupy. Starsze dzieci mogą same kombinować co łączy dane obrazki. Młodszym możemy podpowiedzieć, np. znajdź owoce, narzędzia, zwierzęta itd.
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
Cienie
Trzy zestawy obrazków i ich cieni do dopasowywania. Zabawa świetnie rozwijająca wyobraźnię.
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
Domy i ch mieszkańcy
Domy i dzieci z różnych stron świata. Zabawę w dopasowywanie można urozmaicić o oglądanie zdjęć z różnych kontynentów.
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
Zwierzęta i ich domy
Obrazki przedstawiające zwierzęta i ich domy. Dziecko dowiaduje się, gdzie mieszka dane zwierzątko.
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
Przybory toaletowe
Obrazki z przyborami, które można znaleźć w łazience. Dziecko nazywa poszczególne przedmioty i mówi do czego służą. Na obrazkach są np. różne rodzaje szczotek (do włosów, do zębów, do paznokci). Do zabawy można użyć również prawdziwych przedmiotów.
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
Pomieszczenia w domu
Zadaniem dziecka jest dopasować przedmioty do pomieszczenia, w którym się znajdują.
Można również polecić dziecku, żeby roznosiło obrazki po mieszkaniu.
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
Można również polecić dziecku, żeby roznosiło obrazki po mieszkaniu.
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
Kolory i kształty
Zabawa do nauki kształtów i kolorów. Na planszy należy ułożyć kształty w danym kolorze w odpowiednim miejscu.
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
Zabawa w sklep
Znana i lubiana przez dzieci zabawa. Możemy do niej wykorzystać
praktycznie wszystko. My używamy przygotowanych przeze mnie zalaminowanych obrazków ale świetnie nadają się również produkty wycięte z gazetek
reklamowych. Antoś ćwiczy mowę wymawiając nazwy produktów, które kupuje i
uczy się liczyć płacąc odpowiednią ilość „pieniążków”.
Zabawę w sklep można urozmaicać na wiele sposobów.
Wykorzystując np. kolorowe klocki, dziecko może kupować kolory.
Możemy przygotować kartoniki z literkami oswajając w ten sposób Maluchy z ich kształtem. Starszym możemy napisać listę zakupów i poprosić o kupienie konkretnych literek lub wybranie tych, które są potrzebne do napisania ich imienia.
Podobnie możemy wykorzystać kartoniki z cyferkami, rysunki lub figurki zwierzątek itp.
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
Zabawę w sklep można urozmaicać na wiele sposobów.
Wykorzystując np. kolorowe klocki, dziecko może kupować kolory.
Możemy przygotować kartoniki z literkami oswajając w ten sposób Maluchy z ich kształtem. Starszym możemy napisać listę zakupów i poprosić o kupienie konkretnych literek lub wybranie tych, które są potrzebne do napisania ich imienia.
Podobnie możemy wykorzystać kartoniki z cyferkami, rysunki lub figurki zwierzątek itp.
(Kartoniki widoczne na zdjęciu mogę przesłać na maila w wersji do druku. Zainteresowanych proszę o kontakt :) )
środa, 23 września 2015
Memory w różnych odsłonach
Pogoda za oknem okropna, więc wymyślamy co by tu robić w domu. Zmęczeni
tańczeniem siadamy ćwiczyć pamięć i spostrzegawczość. Popularną grę
memory wykorzystujemy na trzy sposoby:
1. Klasyczne memory
Ze względu na wiek Synka ograniczamy się do 10 kartoników. Zakrywamy i odkrywając po 2 próbujemy odszukać par.
2. Odkryte memo
Rozkładamy kartoniki obrazkami do góry i Antoś szuka par
3. Grupowanie tematyczne
Proszę dziecko, aby dało mi wszystkie obrazki przedstawiające np. jedzenie, zwierzęta itp.
1. Klasyczne memory
Ze względu na wiek Synka ograniczamy się do 10 kartoników. Zakrywamy i odkrywając po 2 próbujemy odszukać par.
2. Odkryte memo
Rozkładamy kartoniki obrazkami do góry i Antoś szuka par
3. Grupowanie tematyczne
Proszę dziecko, aby dało mi wszystkie obrazki przedstawiające np. jedzenie, zwierzęta itp.
Piosenki z pokazywaniem
Dzisiaj pora na zabawy ruchowe 
Antoś uwielbia słuchać muzyki i tańczyć, dlatego tak bardzo spodobały mu się piosenki z pokazywaniem.
Tu macie link do naszej playlisty na youtube: piosenki z pokazywaniem
Można też samemu powymyślać gesty do ulubionych piosenek Maluszka
Serdecznie zachęcamy do zabawy!!
Antoś uwielbia słuchać muzyki i tańczyć, dlatego tak bardzo spodobały mu się piosenki z pokazywaniem.
Tu macie link do naszej playlisty na youtube: piosenki z pokazywaniem
Można też samemu powymyślać gesty do ulubionych piosenek Maluszka
Serdecznie zachęcamy do zabawy!!
Coś dla młodych mam
Co prawda zakładając bloga miałam zamiar zamieszczać tu tylko zabawy dla
dzieci, ale postanowiłam napisać też coś „z innej beczki”, chociaż nie
do końca nie na temat. Stronka ta przeznaczona jest dla mam spędzających
większość czasu ze swoimi pociechami w domu – czyli takich jak ja
Z własnego doświadczenia wiem, że wiele takich kobiet boryka się z
tymi nieszczęsnymi kilogramami pozostałymi po ciąży. Sama mam, a
właściwie mogę powiedzieć już że miałam ten problem. Postanowiłam więc
opisać swoją sytuację.
W ciąży przytyłam 13 kg. Jestem dość niską osobą, dlatego w moim przypadku powiedzenie „od przybytku głowa nie boli” zupełnie się nie sprawdziło. Czułam się okropnie, często płakałam patrząc w lustro a do szału doprowadzały mnie wszechobecne metamorfozy, gdzie to mamusia zaraz po porodzie wygląda jak modelka z okładki. No bo przecież można ćwiczyć jak dziecko śpi (a przecież niemowlę śpi dużo), albo można ćwiczyć z dzieckiem itd., itd. Wychodziło na to, że tylko ja na całym świecie nie mam na to siły! Jak dziecko śpi, to wolałam też się zdrzemnąć po nieprzespanej nocy, albo wreszcie wziąć spokojnie kąpiel. Nie mówiąc już o ogarnięciu mieszkania lub ugotowania czegokolwiek. I tak mijały miesiące a ja zaczęłam oswajać się z myślą, że widocznie tak już musi być i trzeba kupić większe ubrania. Do pewnego czasu pocieszała mnie jeszcze myśl, że może jak Synek zacznie chodzić to będę musiała ciągle za nim biegać, więc wtedy pewnie schudnę. Niestety ta nadzieja prysła, gdy Antoś miał 2 lata, od dawna już biegał a mój „przybytek” jak był tak jest.
Dopiero pół roku temu, zdołowana swoim wyglądem stwierdziłam, że czas coś z tym zrobić. Dziecko już większe, wszystkie zęby wyszły więc w nocy przeważnie śpi. Miałam trochę więcej siły. Zaczęłam ćwiczyć kilka razy w tygodniu, przede wszystkim brzuch (Mel B, Chodakowska i co tam jeszcze mi się trafiło). Maksymalnie 30 min, ale zazwyczaj było to 15-20min. W tym czasie pojawiły się pewne problemy zdrowotne u mojego Męża, więc była to motywacja do zmiany diety na zdrowszą. Wykluczyłam białe pieczywo, jedzenie wieczorem i starałam się wszystko dusić, piec lub gotować zamiast smażyć. Chociaż nie ukrywam, że nie raz pozwalałam sobie na słodycze albo kebaba. Po 3 miesiącach okazało się, że zrzuciłam 5 kilo! Mieszkam obecnie za granicą, a wtedy akurat pojechaliśmy na tydzień do Polski. Ogromną motywacją były dla mnie komentarze, że schudłam.
Będąc u rodziców Mama znalazła w internecie ofertę z indywidualną dietą i programem treningowym w bardzo atrakcyjnej cenie. Stwierdziłyśmy, że czemu nie spróbować, chociaż ja nie wytrzymałam nigdy na diecie dłużej niż dwa dni a to był pakiet na 3 miesiące. Wypełniłam szczegółową ankietę, określiłam swoje preferencje odnośnie diety i ćwiczeń no i… „od jutra zaczynamy!”.
Dzisiaj zostało mi 2 tygodnie do końca diety. Zrzuciłam już kolejne 8 kilo a waga i obwody w talii i biodrach nadal maleją. Nie jest to kolejna rewelacyjna dieta typu „10kg w tydzień” (a później 20kg w górę w kolejny tydzień). Są to normalne potrawy z odpowiednio dobranych produktów. Jest możliwość zamiany zarówno całego dania, jak i poszczególnych składników. Zawsze można dobrać sobie to, na co akurat ma się ochotę. Dla mnie ta dieta okazała się świetna. Wróciłam już do wagi sprzed ciąży i wreszcie mogę na siebie patrzeć
Wiem, że podobnych historii jest w internecie mnóstwo. Ale chciałabym, żeby moja dotarła do kobiet, które myślą tak jak ja na początku. Że ja nie mam na to siły ani czasu. Że to nie dla mnie itp. Korzystałam z pakietu Max Efektów na 12 tygodni ze strony www.Lionfitness.pl. Podkreślam, że NIE JEST TO ŻADNA REKLAMA tej strony!! Równie dobrze można wybrać się do dietetyka, który podpowie jak się odżywiać. Ceny na wyżej wymienionej stronie są dość wysokie, ale bardzo często można znaleźć promocje na Grouponie, Gruperze itp. Mi ten pakiet bardzo pomógł. Czuję się lepiej zarówno fizycznie jak i psychicznie. Mam nadzieję, że ten wpis dotrze chociaż do kilku kobiet w podobnej sytuacji i uwierzą w siebie! Jak mi się udało, to Tobie też się uda
Nie będę tu wrzucać fotek typu „przed i po”
Nie powiem też, że wyglądam teraz jak modelka, mam pięknie zarysowane
mięśnie brzucha, żadnej fałdki itd. Na taki efekt trzeba trochę dłużej i
ciężej pracować
Ale jestem zadowolona, że spokojnie mieszczę się w swoje stare ubrania 
W ciąży przytyłam 13 kg. Jestem dość niską osobą, dlatego w moim przypadku powiedzenie „od przybytku głowa nie boli” zupełnie się nie sprawdziło. Czułam się okropnie, często płakałam patrząc w lustro a do szału doprowadzały mnie wszechobecne metamorfozy, gdzie to mamusia zaraz po porodzie wygląda jak modelka z okładki. No bo przecież można ćwiczyć jak dziecko śpi (a przecież niemowlę śpi dużo), albo można ćwiczyć z dzieckiem itd., itd. Wychodziło na to, że tylko ja na całym świecie nie mam na to siły! Jak dziecko śpi, to wolałam też się zdrzemnąć po nieprzespanej nocy, albo wreszcie wziąć spokojnie kąpiel. Nie mówiąc już o ogarnięciu mieszkania lub ugotowania czegokolwiek. I tak mijały miesiące a ja zaczęłam oswajać się z myślą, że widocznie tak już musi być i trzeba kupić większe ubrania. Do pewnego czasu pocieszała mnie jeszcze myśl, że może jak Synek zacznie chodzić to będę musiała ciągle za nim biegać, więc wtedy pewnie schudnę. Niestety ta nadzieja prysła, gdy Antoś miał 2 lata, od dawna już biegał a mój „przybytek” jak był tak jest.
Dopiero pół roku temu, zdołowana swoim wyglądem stwierdziłam, że czas coś z tym zrobić. Dziecko już większe, wszystkie zęby wyszły więc w nocy przeważnie śpi. Miałam trochę więcej siły. Zaczęłam ćwiczyć kilka razy w tygodniu, przede wszystkim brzuch (Mel B, Chodakowska i co tam jeszcze mi się trafiło). Maksymalnie 30 min, ale zazwyczaj było to 15-20min. W tym czasie pojawiły się pewne problemy zdrowotne u mojego Męża, więc była to motywacja do zmiany diety na zdrowszą. Wykluczyłam białe pieczywo, jedzenie wieczorem i starałam się wszystko dusić, piec lub gotować zamiast smażyć. Chociaż nie ukrywam, że nie raz pozwalałam sobie na słodycze albo kebaba. Po 3 miesiącach okazało się, że zrzuciłam 5 kilo! Mieszkam obecnie za granicą, a wtedy akurat pojechaliśmy na tydzień do Polski. Ogromną motywacją były dla mnie komentarze, że schudłam.
Będąc u rodziców Mama znalazła w internecie ofertę z indywidualną dietą i programem treningowym w bardzo atrakcyjnej cenie. Stwierdziłyśmy, że czemu nie spróbować, chociaż ja nie wytrzymałam nigdy na diecie dłużej niż dwa dni a to był pakiet na 3 miesiące. Wypełniłam szczegółową ankietę, określiłam swoje preferencje odnośnie diety i ćwiczeń no i… „od jutra zaczynamy!”.
Dzisiaj zostało mi 2 tygodnie do końca diety. Zrzuciłam już kolejne 8 kilo a waga i obwody w talii i biodrach nadal maleją. Nie jest to kolejna rewelacyjna dieta typu „10kg w tydzień” (a później 20kg w górę w kolejny tydzień). Są to normalne potrawy z odpowiednio dobranych produktów. Jest możliwość zamiany zarówno całego dania, jak i poszczególnych składników. Zawsze można dobrać sobie to, na co akurat ma się ochotę. Dla mnie ta dieta okazała się świetna. Wróciłam już do wagi sprzed ciąży i wreszcie mogę na siebie patrzeć
Wiem, że podobnych historii jest w internecie mnóstwo. Ale chciałabym, żeby moja dotarła do kobiet, które myślą tak jak ja na początku. Że ja nie mam na to siły ani czasu. Że to nie dla mnie itp. Korzystałam z pakietu Max Efektów na 12 tygodni ze strony www.Lionfitness.pl. Podkreślam, że NIE JEST TO ŻADNA REKLAMA tej strony!! Równie dobrze można wybrać się do dietetyka, który podpowie jak się odżywiać. Ceny na wyżej wymienionej stronie są dość wysokie, ale bardzo często można znaleźć promocje na Grouponie, Gruperze itp. Mi ten pakiet bardzo pomógł. Czuję się lepiej zarówno fizycznie jak i psychicznie. Mam nadzieję, że ten wpis dotrze chociaż do kilku kobiet w podobnej sytuacji i uwierzą w siebie! Jak mi się udało, to Tobie też się uda
Nie będę tu wrzucać fotek typu „przed i po”
Zabawy rozwijające zmysły
Zabawa dla dzieci rozwijająca zmysły
SMAK
Na talerzyku przygotowujemy kilka małych kawałeczków. U nas były to
jabłko, nektarynka, rodzynki, guma rozpuszczalna, ciastko, orzechy,
chips, makaron, cytryna, ogórek i czekolada.
Na stoliku koszyczek na punkty i „punkty” (u nas klocki).
Pokazujemy dziecku talerzyk i nazywamy wszystkie produkty. Ważne żeby dziecko znało smaki proponowanych rzeczy i potrafiło je nazwać.
Dziecko zamyka oczy i dajemy po kolei kawałeczki. Za odgadnięty smak wrzucamy punkt do koszyczka.
Na stoliku koszyczek na punkty i „punkty” (u nas klocki).
Pokazujemy dziecku talerzyk i nazywamy wszystkie produkty. Ważne żeby dziecko znało smaki proponowanych rzeczy i potrafiło je nazwać.
Dziecko zamyka oczy i dajemy po kolei kawałeczki. Za odgadnięty smak wrzucamy punkt do koszyczka.
WZROK
Bierzemy nieduży przedmiot w intensywnym kolorze i pokazujemy
dziecku. Maluch wychodzi na chwilę z pokoju a my kładziemy go w niezbyt
widocznym miejscu, ale tak, żeby dało się go zauważyć. Tzn. tak, żeby
dziecko nie musiało używać rąk do odnalezienia go. Ma szukać wzrokiem
SŁUCH
Potrzebny będzie grający przedmiot. Może być telefon albo jakaś mała
grająca zabawka. Podobnie jak w zabawie rozwijającej wzrok, dziecko
wychodzi z pokoju, a my w tym czasie chowamy przedmiot. Tym razem może
być bardziej ukryty. Zadaniem dziecka jest odnalezienie go po muzyce.
DOTYK
Do rozwijania zmysłu dotyku proponuję zabawę w „magiczny worek”.
Wybieramy kilka przedmiotów (ważne, żeby dziecko potrafiło je nazwać).
Pokazujemy je maluszkowi i wrzucamy do nieprzezroczystego worka.
Zadaniem dziecka jest włożenie rączki do worka i rozpoznanie przedmiotu
dotykiem. Dopiero jak nazwie wybraną rzecz, może ją wyciągnąć z worka i
zobaczyć.
WĘCH
Podobnie jak przy rozpoznawaniu smaków. Przygotowujemy różne rzeczy o
dość intensywnym zapachu np. proszek do prania, wacik nasączony
perfumami, cytrynę, cebulę itd. Dajemy je dziecku do powąchania,
nazywamy, a później maluch rozpoznaje zapachy z zamkniętymi oczami
Figurki w lodzie
Świetna zabawa ćwicząca sprawność dłoni, rozwijająca wyobraźnię i uczące
wiedzy o świecie. Dziecko obserwuje proces topnienia lodu.
Do pojemnika z wodą wrzucamy małe przedmioty. Zamrażamy. Dziecko roztapia lód i uwalnia przedmioty za pomocą rozpylacza z ciepłą wodą.
Jeśli zostanie nam bryłka lodu możemy zostawić ją na jakiś czas żeby dziecko zaobserwowało jak zmienia się w wodę.
Do pojemnika z wodą wrzucamy małe przedmioty. Zamrażamy. Dziecko roztapia lód i uwalnia przedmioty za pomocą rozpylacza z ciepłą wodą.
Jeśli zostanie nam bryłka lodu możemy zostawić ją na jakiś czas żeby dziecko zaobserwowało jak zmienia się w wodę.
Kalendarz
Małe dzieci mają problem z pojęciem czasu. Bardzo często mylą
„wczoraj” z „jutro”. Są to dla Nich pojęcia abstrakcyjne, dlatego tak
trudne do zrozumienia. Ja, mój Mąż i Antoś od dłuższego czasu mieszkamy
za granicą a wszystkie Babcie, Dziadkowie, Wujkowie, Ciocie itd. zostali
w Polsce. Naturalnie Synek bardzo za Nimi tęskni, a jak tu dwulatkowi
wytłumaczyć kiedy do Nich pojedziemy? Po którymś pytaniu „Mamo, kiedy
pojedziemy do Babci?” wpadłam na pewien pomysł, w sumie bardzo prosty.
Razem z Antosiem stworzyliśmy kalendarz odmierzający czas do wyjazdu.
Codziennie naklejamy jedną naklejkę zaznaczając kolejny dzień. Pytania
się skończyły, a Maluch podchodzi do kalendarza i pokazuje kiedy
jedziemy.
Okazał się to wspaniały pomysł na zilustrowanie dziecku pojęcia
czasu. Sam patrząc na kalendarz widzi jak mijają kolejne dni i coraz
mniej zostaje dni do wyjazdu. Do tego frajda z naklejania naklejek
Wykonanie jest bardzo proste. Małe naklejki można kupić w wielu
miejscach. Zamiast takiego kalendarza można wykorzystać np. kalendarz
adwentowy, lub wykonać podobny samemu. To świetny sposób, żeby pomóc
dziecku w oczekiwaniu na jakieś ważne wydarzenie.
Świetne książeczki pomagające w nauce mówienia
Mój Synek ma 2,5 roku, więc od jakiegoś czasu jesteśmy na etapie
nauki mówienia. Antosiowi bardzo przypadły do gustu książeczki z serii „Obrazki dla maluchów„.
Zawierają ładne, kolorowe obrazki z podpisami. Są doskonałe do
poznawania świata i nowych słów. Na końcu w każdej książeczce są zagadki
utrwalające wiedzę z danego tematu. Myślę, że naprawdę są godne
polecenia. My mamy prawie wszystkie małe i kilka dużych :)
Robimy ciasteczka :)
Mmmmm…. Uwielbiamy to zajęcie!
Pyszne kruche ciasteczka w różnych kształtach. Doskonała i słodka
zabawa rozwijająca sprawność ręki i ucząca pomocy przy pieczeniu i
sprzątaniu. Najpierw zagniatamy kruche ciasto, oczywiście razem. Antoś
dostaje mniejszy kawałek i ugniata ile sił
Wałkowanie też jest świetną zabawą. A później foremki w ruch. Wycinamy
różne kształty. Starszym dzieciom możemy zaproponować wycinanie
nożykiem. Po upieczeniu można udekorować lukrem lub spożywczymi
pisakami. U nas to były akurat świąteczne ciasteczka. Oczywiście
przepisów jest mnóstwo. My korzystamy z tego:
Składniki:
- 1 kostka masła lub margaryny
- 2 szklanki mąki
- 1 jajko
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 torebka cukru waniliowego
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- pół szklanki cukru
Wykonanie:
Masło posiekaj, wymieszaj z mąką, dodaj pozostałe składniki. Zagnieć ciasto. Włóż ciasto do lodówki na około pół godziny. Rozwałkuj je i wycinaj ciasteczka. Piecz 10 min w temperaturze 180-200 stopni Celsjusza
Smacznej zabawy!!!
Składniki:
- 1 kostka masła lub margaryny
- 2 szklanki mąki
- 1 jajko
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 torebka cukru waniliowego
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- pół szklanki cukru
Wykonanie:
Masło posiekaj, wymieszaj z mąką, dodaj pozostałe składniki. Zagnieć ciasto. Włóż ciasto do lodówki na około pół godziny. Rozwałkuj je i wycinaj ciasteczka. Piecz 10 min w temperaturze 180-200 stopni Celsjusza
Smacznej zabawy!!!
Przybijanka
Na początek świetna zabawa rozwijająca wyobraźnię i sprawność
rączki dziecka – przybijanka. My korzystamy z gotowego zestawu z
drewnianymi kształtami, ale bardzo łatwo można taki zestaw zrobić w
domu. Wystarczy płyta korkowa, pinezki, różne kolorowe kształty wycięte z
kartonu i młoteczek (niekoniecznie). Zabawka przeznaczona jest dla
dzieci od 3 lat, jednak mój 2,5 latek świetnie sobie z nią
radzi i bardzo lubi się nią bawić. Niewątpliwie wymaga jednak stałej
kontroli dorosłego ze względu na pinezki.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)






















